Dziwna z nich była para. Tego dnia kazali sobie podać kawę i rum, wraz ze stolikiem i dwoma krzesełkami na zieloną polankę, po przeciwnej od karczmy stronie jeziora. Służąca nie odeszła od nich dalej niż czterdzieści kroków, gdy usłyszała strzał. Po dalszych trzydziestu huk...